wtorek, 7 lutego 2012

Nie było, i jest!




Czasami człowiek się zastanawia, czy coś jest banalnie proste, czy może my banalnie naiwni. No ale zastanówmy się: mężczyzna ma prącie, kobieta ma pochwę, a po dziewięciu miesiącach rodzi się niepowtarzalny, genetycznie i tak po ludzku, nowy człowiek. I czy naprawdę muszę mieszać do tego przynależność kościelną by spytać: takie rzeczy miała stworzyć Natura, a dyskusje na ten temat ma wyczerpywać chemik z fizykiem? 

Dawniej ten podział był prosty: nauka nam powie jak, a filozofia, czy po prostu - nasze zastanowienie, spróbuje poszukać - skąd i kto. Tyle że filozofię odkładamy dla lamusów, czy jak kto woli - do lamusa, zostawiając decyzję nauce. A to trochę jak repasaże bez walk finałowych. 

Udało mi się jednak trafić na takiego oldskula. Laureat Nagrody Nobla z 1963 roku w dziedzinie fizjologii i medycyny, australijski neurofizjolog (test na odpowiednią osobę do studia chyba by zdał?) John Carew Eccles:

Przypuśćmy istnienie ogromnego magazynu części aeronautycznych, wszystkie znajdują się w odpowiednich skrzynkach lub na półkach. Olbrzymia budowla, załóżmy, o boku długości tysiąca kilometrów. Nadchodzi cyklon, który przez sto tysięcy lat powoduje poruszanie się i zderzanie tych części ze sobą. Kiedy wreszcie się uspokaja, tam, gdzie był magazyn, stoi szereg czteromotorowców, już z obracającymi się śmigłami.. Otóż: według właśnie nauki, prawdopodobieństwo, że przypadek stworzył życie, jest mniej więcej prawdopodobieństwem z tego przykładu. Na dodatek, z okolicznością obciążającą: skąd pochodzą materiały w magazynie?